Dla mnie


Autor: aviastra
Tagi: nie czytać  
20 września 2007, 22:16
Czy na całym, bożym świecie nie ma nikogo, kto by wziął mnie za rękę i powiedział: "Nie martw się Mała, poradzimy sobie". Dostałam wiele. Ale i wiele dałam. Choć może nie zawsze tym samym. Jednak nawet Ci "dobrodzieje"nie chcieli ze mną być, bo...(100 ważkich powodów). Z niektórymi ja nie chciałam być, bo...(100 ważkich powodów).
Jacek-czy Ty naprawdę sądzisz, że ta kobieta Cię kocha? Masz dwa mieszkania i postępujący paraliż; ledwo (jeszcze) obsługujesz wózek inwalidzki. Znasz ją miesiąc!!! "Musimy rozluźnić stosunki". Jeszcze niedawno: "Nie wyobrażam sobie dnia bez Ciebie". Wal się Jacek...Żal mi Cię.
Wiktor-kłamiesz tak perfidnie, że strach się bać. Gdybym tego nie widziała na własne oczy, nie słyszała na własne uszy, nie uwierzyłabym. Jesteś śmieciem. Psychopatycznym śmieciem. 
Benio- :):):)...:(:(:(....szkoda słów. Odpad.
Piotr-pomyliłeś mnie dziś z kimś innym :) Jak się chce trzymać 3 sroki za ogon, to trzeba mieć dobrą pamięć. I tak się chwalisz tą swoją pieprzoną kasą. Dałeś kelnerce 50 gr napiwku. Omal nie umarłam ze wstydu...Biedny kutasie. W końcu złapiesz jakąś, która będzie z Tobą dla kasy. Bo przecież nie dla klasy. I wycycka Cię jak na to zasługujesz.
Krzyś-umiesz tylko brać. Robisz to tak, że chce się dawać, ale nie umiem nie widzieć, że jestem Ci tylko potrzebna. Już to przerabiałam. Tak się roztkliwiasz nad sobą robaczku, ale jakoś nigdy nie przyszło Ci do łba, że ja też może mam coś, co boli.
Miętus-Mariusz, wróć choć na chwilę, żebym poczuła, że jest coś prawdziwego na tym świecie.
Ile trzeba czasu, żeby w końcu dać sobie spokój i pogodzić się z oczywistym?
22 września 2007
:) Ty ze mnie nie bierz przykładu :) Skończysz marnie :) Choć z podniesionym czołem...
22 września 2007
...to już kolejna notka, po której przeczytaniu coraz bardziej Cię podziwiam...za co-spytasz- za pewność siebie, za wysoko podniesioną głowę, za wiarę, niezłomność...dajesz korepetycje? ;)) ...
21 września 2007
Ina-nie wiem; mam nadzieję
Rybeńko- Ło Jeesssuuu, takie słowa w Twoich ustach :) No, pewnie, że sobie poradzę. Bo nie mam innego wyjścia :(
20 września 2007
Ja Cię moge nawet pod pachę wziac i powiedzieć że sobie poradzimy, no ale nie jestem facetem wiec to nie bedzie to samo:)

a moze po stu złamasach spotkamy jednego w miare przyzwoitego? wiem to tylko w bajkach się zdarza, a z tych wyrosłam wie... ale pomarzyć mozna

"Nie martw się Mała, poradzimy sobie" chocby ch na ch stał i trzecim sie podpierał

20 września 2007
A w ogóle da się pogodzić?

Dodaj komentarz