Avi w krainie upiorów


Autor: aviastra
Tagi: paranoja  
05 listopada 2007, 01:45
Starzy górale mawiają mądrze: " jak się sro, to się sro". I właśnie dziś był taki jakiś dzień zupełnie od czapy. 
Rano był Wiktor w zastępstwie mego pierworodnego bachora, który, tak długo wyliczał mi rzeczy i sprawy, którymi jest zajęty, że w końcu uwolniłam go od przykrego obowiązku pomocy matce. Przemeblowałam dzienny pokój, żebym mogła tu wpuścić także gości, a jednocześnie, żeby było wygodnie i funkcjonalnie dla domowników, co się raczej wyklucza, ale potraktowałam to jak kolejne wyzwanie. No, wygodnie jest...:) O estetykę muszę się jeszcze postarać. W przerwie na herbatkę W. wkurzył mnie znowu swoim antysemickim i narodowościowym nastawieniem, ale starałam się być spokojna, co poskutkowało tym, że zapomniałam mu podsunąć do reperacji suszarkę na bieliznę i zamocowanie lampy. Po jego wyjeździe ambitnie wzięłam się z Młodym do dzieła, jednocześnie smażąc wątróbkę, co było zamierzeniem z góry skazanym na porażkę, bo oboje jesteśmy minimalnie techniczni, więc suszarka leży w rozsypce, lampa na podłodze, a wąrtóbka stwardniała na podeszwę. Jakbym miała mało nerw odezwał się Lotnik z licznymi SMS-ami zapewniającymi mnie o jego miłości i smutku płynącym z braku wzajemności. Nie wiem, czemu po prostu nie zadzwoni, ale przypuszczam, że to naprawdę chory człowiek, więc wybaczam. Na GG dobijał się Wiktor, który czuł się w prawie do większego zainteresowania, bo oddał mi dziś duże usługi, tylko, że miałam mokrą głowę, w międzyczasie umytą i ręce w mące. Do tego, jakiś pożal sie Boże artysta, koniecznie chciał, żebym zajrzała na jego stronę, gdzie się produkuje i wyraziła swoją opinię. Nie wiem, kto zacz. Początkowo myślałam, że może Ex, ale to nie ta komórka.
No więc tak biegałam od jednego świra do drugiego, aż w końcu wyłączyłam kompa, komórkę i zamierzałam obejrzeć jakiś głupi film. Też był o świrach. Motyla noga! Chcę do kogoś normalnego! Przez chwilę krótką myślałam, że może Andrzej...A on mi o seksie... Takie jakieś podchody...Na szczęście nie kopnęłam go prosto w jaja, tylko cierpliwie wysłuchałam i okazuje się, że się...boi. Ło Jeesuu!
To tylko skrót dzisiejszej paranoi. Było tego około mnóstwo, ale nie zdążę opisać, bo Młody stoi nade mną, jak kat nad dobrą duszą, bo chce do kompa. Czy nie powinien spać o tej porze?! No, ja chyba też. 
05 listopada 2007
Harley-możesz mieć rację...Nie dlatego, że o seksie, ale dlatego, ze po ludzku...
Madziu-jest pozytywny, negatywny i świr :)
05 listopada 2007
Ale pozytywne chociaż te świry? :)
05 listopada 2007
Ten Andrzej, to chyba na 100% normalny, skoro o seksie.

Dodaj komentarz