Do InnejM
Tagi: anegdotka
04 marca 2008, 21:18
Kiedy czytałam Twoją ostatnią notkę przypomniała mi się taka historia sprzed lat.
Moja przyjaciółka od dawna mieszka w Australii. Z dala od Polonii. W domu rozmawiają po polsku, ale po prostu nie zna polskich określeń na rzeczy, czy zjawiska, które nie istniały, gdy wyjeżdżała z kraju. Kiedyś, kiedy Świat nie był jeszcze taki mały, wysyłałyśmy sobie paczki z kasetami, płytami, ciuchami. Pewnego razu napisała, że jej syn spalił mi płytę z jej ulubionymi piosenkami. No, cóż, zdarza się. Ale kiedy spalił drugą i trzecią pomyślałam: "co za matoł; pewnie wdał się w ojca". Po czasie wyjaśniło się, że Grażynka tłumaczyła burn dosłownie :) Tak więc jej syn palił płyty, podczas, gdy moi wypalali :)
Mam nadzieję M., że się uśmiechnęłaś, bo inaczej ta notka nie ma sensu. Jak się nie uśmiechnęłaś, to skłam :)
od razu sie domyśliłam, ze chodzi o 'wypalanie płyt' ma się ta inteligencję wrodzona haha.-)
ps. kod który mam wpisać pod tą notką brzmi.. dupo :))
Dodaj komentarz