Dziwy prawdziwe


Autor: aviastra
Tagi: nie wiem  
12 sierpnia 2008, 21:06

Rozchorowaliśmy się z Wojtkiem prawie jednocześnie. W odstępie dwóch dni. Poważnie, znienacka i dziwnie. My, do tej pory, okazy zdrowia. Bez żadnych wcześniejszych oznak. I zaczęliśmy się do siebie odzywać ludzkim językiem. Jakby nam się w walce wyczerpały wszystkie siły i zostało już tylko miejsce na takie zwyczajne, nieudawane bycie. Chyba bez tej całej kreacji jesteśmy znacznie sympatyczniejsi :) Nie, nie prędko zaryzykujemy spotkanie, jeśli w ogóle. Zbyt dobrze pamiętamy ból po zadanych sobie ciosach i zwyczajnie się siebie boimy. Ale to nieważne. Dla mnie ważne jest to, że z tej całej naszej miłości? znajomości? zażyłości? pozostanie coś więcej, niż pamięć o nich.

Bardzo chciałabym pojechać z Busią w weekend do Wisły. Tęsknię za tym miejscem, jak za osobą. Ale czy dam radę? :( Wczoraj było lepiej, dziś po prostu masakra. Z drugiej strony, czy to nie wszystko jedno, gdzie mnie napieprza?

16 sierpnia 2008
Zdrowia, Avi!
13 sierpnia 2008
Uważam, że wiesz, co jest bardziej, a co mniej ważne.
Semi, no robię co mogę...wrrrr...
13 sierpnia 2008
ps. ale co, uważasz, ze jestem zbyt 'poukladana'?:)
13 sierpnia 2008
Wisła... A z Wisły czterdzieści minutek jazdy i Jesteś u mnie:)

Zdrowiej mi tam kobieto, nie zgadzam sie żebyś chorowała

A Wojtek.. no cóż duża Jesteś, rób co chcesz:)

Dodaj komentarz