Finito
Tagi: the end
12 października 2007, 22:47
No i znowu to zrobiłam. Nie wytrzymałam napięcia czekania. Nie odpuściłam sobie wymagań. Nie wybaczyłam. Nie wysłuchałam. Skończyłam, żeby już nie czekać, nie oczekiwać niczego i kurwa wiecznie nie wybaczać.
Czy jest mi lżej? Ani trochę. Nie spotkam już kogos takiego jak Andrzej. No i dobrze.....mu w oko. Ja naprawdę nie wymagam wiele. Tylko tego, żeby szanowano mój czas i mnie. Żeby życie z bliskim człowiekiem było przewidywalne. I rozumiem, że nie zawsze udaje się dotrzymywać słowa, bo okoliczności zewnętrzne itd., ale nie rozumiem, że w dobie internetu, telefoni komórkowej nie można dać znać, zostawić wiadomości. I nie rozumiem, dlaczego to ja zawsze mam BYĆ. Mnie też może być coś nie na rękę, nie w tym czasie. Więcej-może mnie nie być wcale.
I co z tym zrobisz, Andrzejku? Wiem, co zrobisz. Poczujesz się zraniony, skrzywdzony i kurewsko niewinny. I nie odezwiesz się już, bo przecież jesteś taki kurwa delikatny, jakbyś miał wyłączność na uczucia. Niech Cie szlag trafi! Zepsułeś mi kolejny wieczór. Ostatni. Już nie czekam na nic.
I na nikogo....
...nie za szybko się poddałaś? przemyśl wszystko raz jeszcze, nie chcę się wymądrzać, ale chyba warto pogadać z nim...dużo piszesz o swoich relacjach z innymi, o swoich uczuciach, odczuciach i oczekiwaniach...być może właśnie o tym, czego oczekujesz, potrzebujesz dla poczucia bezpieczeństwa nie rozmawiasz z innymi...sama wiesz jacy są faceci -sami w życiu się nie domyślą! potrzebują naszej pomocy...powodzenia maleńka, głowa do góry! ...
Dodaj komentarz