Fochy


Autor: aviastra
Tagi: brak  
10 września 2007, 23:06
To jeszcze jedna z tych cennych umiejętności, których nie posiadłam. Coś się nie podoba-po co o tym mówić, pisać? Lepiej sobie strzelić focha. To nie kosztuje żadnych słów, pomyślunku, wyjaśniania, narażania się na "być może ktoś miał rację", nie trzeba też mieć poczucia humoru, ani pamiętać, że może samemu się przyczyniło do tych niewygodnych nam słów. Foch załatwia to wszystko za nas. Definitywnie. Jest wygodny i bezpieczny. Obraziłem/am się, więc jestem biedny/a, pokrzywdzony/a. Ofiara. Sierota obrzygana :) Nie. To nie mój styl. Mogę powiedzieć za dużo i za mocno. Umiem przeprosić. Ale nie umiem olać. Każdy jest wart słowa.
11 września 2007
No, to może Kochane, założymy jakiś Klub Frajerek :)

A Krzysiowi, jak się wczoraj na mnie wkurzył (nie, nic złego nie powiedziałam, ale za bystrze, za dowcipnie-znowu się zapomniałam, przecież to on jest ten naj...) nagle padł telefon :) Nic biedny nie słyszał :):):)Ach, ta złośliwość rzeczy martwych :)
11 września 2007
Ja a propo poprzedniej notki.

Tez tak mam, ze ja zawsze staram sie dotrzymac slowa, zrobic jak mowilam i obiecalam chocby mi nie wiem jak nie pasowalo. Wkurza mnie to we mnie wiele razy, bo nawet kiedy wiem, ze moglabym sobie odpuscic to i tak nie potrafie.

No ale przynjamniej z czysciutkim sumieniem moge powiedziec, ze jestem slowna.
11 września 2007
...a to cenna zaleta, podobnie jak z tym czekaniem z poprzedniej notki, dotrzymywaniem słowa...
11 września 2007
o dokładnie a Kto nie potrafi tego słowa wypowiedzieć nie jest wart tego żeby zawracać Nam głowę (i niech sie wali!)
11 września 2007
re: "dziecko gorszego Boga" - doskonale powiedziane. Dzięki za ten komentarz. Był właśnie taki, jakiego potrzebowałam. Trafiłaś w sedno.

Ktoś strzelił focha?

Dodaj komentarz