Jesienny Pan
Tagi: pospolitość
29 października 2007, 23:23
Nie miałam ochoty na to spotkanie. Zgodziłam się jakiś czas temu w przypływie desperacji. Dziś chciałam odwołać, ale nie odbierał telefonu. Pomyślałam, z ulgą, że się rozmyślił. Zadzwonił, gdy był już pod moim domem. Raczej nie miałam wyjścia...
Dawno już się tak dobrze nie czułam w czyjeś obecności. Jan nie jest ani gruby, ani chudy, ani wysoki, ani niski, ani ładny, ani brzydki, ani super modny, ani niemodny. Pospolity. Nie unosi w obłoki jak Miętus. Nie oszałamia słowami jak Andrzej. Nie otula ciepłem jak TAMTEN Andrzej. Nie wprawia w rozedrganie jak Zbyszek. Taki sobie zwyczajny jesienny pan. Nie gra nikogo i nie oczekuje, żebym ja coś udawała. To takie miłe uczucie móc być sobą. Nie wiem, jak się potoczą nasze losy, ale dziś jest mi zwyczajnie i pospolicie dobrze.
Zapomniałabym. Ma jednak coś niezwykłego. Najnowszy typ merca :))))) Mogłabym w nim zamieszkać. Jest super ;)
DonMario- wcale nie musisz bawić się w takie łamigłówki umysłowe. Wystarczy zapytać. Mam 53 lata. I wiem już, czego Ty dopiero się dowiesz (jak będziesz miał szczęście), dziecko moje, że SOBĄ jest się przez całe życie. Jak się ma odwagę :)
A poważnie... Jeju, ilu Ty masz tych facetów w Twoim życiu? :))
Dodaj komentarz