Mycie okien


Autor: aviastra
Tagi: brud  
03 maja 2008, 23:21
Z każdym pociągnięciem szmaty pozbywałam się części brudu, który zasłaniał mi zieloną, piękną wiosnę. Nie tak planowałam sobie urlop, ale TO mi pomogło. Taka terapia własna :) Pomaga. Nie czekałam na telefon. Nie doczekałabym się. Miałam do zrobienia ważniejsze rzeczy. Teraz mój dom tonie w słońcu bez woalki :))))
Wiesz, "Kochanie" (tak mówi do mnie Wojtuś :))) ), spłynąłeś dziś razem z zimowym brudem. Jeszcze, Kochanie, o tym nie wiesz, ale zmazywałam Cię z mego życia każdym pociągnięciem szmaty.
Jestem skonana. Mogłam kogoś wynająć do tej pracy, ale warto było. Na pewno zasnę bez kłopotu :))) I bez oporów powiem Ci, to co chcę powiedzieć.
Janusz...Jesteś zwyczajnym tchórzem. No, to nie grzech, ale i nie zaleta. Byłam z Tobą taka szczera, jak z nikim. Tak pięknie mnie wspierałeś...dopóki Ci pozwolono....:))) :(((....Potem mnie sobie odpuściłeś, jak śmiecia. No, "Kochanie"! :) Dostaniesz w prezencie coś, co może zrobi z Ciebie mężczyznę. Albo bankruta. Mnie to już nie stanowi... 
04 maja 2008
cyniczna-już Ci przecież pisałam, ze Twój nick to bardziej do mnie pasuje :)))
cisza-żadnych więcej flirtów!!! mam ważniejsze sprawy na głowie. Muszę wypastować podłogi :)
04 maja 2008
Hmmm... podobno sprzatanie jest najlepsze na handrę, a na milczący telefon...? Może flirt z nieznajomym???
04 maja 2008
... I czasami jak Cię czytam, mam wrażenie, że czytam jakąś swoją drugą część, jakiś własny ciąg dalszy.
To rozsądek i rozwaga z odrobiną czystego szaleństwa (nie szału i nie obłąkania, ale właśnie szaleństwa). Niby rozwaga, ale i feministyczna złość/złośliwość. Coś w środku siedzi i trzyma za gardło. Dokonany wybór nigdy nie wydaje się być tym słusznym i ostatecznym.

Dodaj komentarz