Nieobecność
Tagi: widziadło
03 kwietnia 2008, 23:32
Już wiem, jak to działa. Taki prymitywny mechanizm, jak równia pochyła. "Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Był przez te ostatnie kilka dni mojej nieobecności tutaj. Cudowne dni, kłótnie do późnej nocy i cudowne resztki nocy...Taki autentyczny i szczery, jak w tej chwili...tylko już dla kogoś innego. Nie, nie ma innej kobiety. Wiem to. Ale jest tyle biednych stworzeń na tej Ziemi, które bez niego pewnie przestałyby istnieć...Jak mogę być tak małostkowa i zaborcza? No, mogę. Niestety. Jestem tylko zwyczajną Kobietą, a nie świętą.
Czy to taki straszny wysiłek napisać 3 zdania? Wiem, wiem, "załatwiasz" to telefonami, ale to nie to samo...Łączność Ci się rwie, bo nie masz zasięgu. No, wierzę. Dzwonisz z pociągu. Z domu nie możesz. Rwie Ci się łączność bardziej, niż myślisz, Wojciech :( Wszystko to, czego nie masz czasu wysłuchać, przeczytać, robi ktoś inny. Obcy mi człowiek. Na razie. Potem przestanie być obcy i to na jego odezwanie się będę czekać, bo mu się chce.
Czy te cudowne zdjęcia, to naprawdę MY? Czy to się naprawdę zdarzyło? Nie wiem, bo nawet nie potwierdziłeś ich odbioru :(((, choć wiesz, powinieneś wiedzieć, jak mnie to boli.
Niech Cię szlag...
cisza-jedyne, co robię konsekwentnie, to zrażam sobie ludzi :) Ale jego nie chcę.
cyniczna-oj, wykrzyczeliśmy sobie niejedno tak, że sądziłam, że już nie ma odwrotu, stąd wie, co mnie boli. Wyjaśnił mi i...już :)Dalej robi to samo, tylko wytłumaczony :)))
modrzak-jemu zależy, naprawdę! Tylko, że nie zawsze :)))
semi-a jest?
Dodaj komentarz