Promyczki


Autor: aviastra
Tagi: wybudzenie  
24 stycznia 2008, 00:08
Moja latorośl się odezwała, bo zmartwił się o Ciocię! A skubany!!! Ale niech mu tam. Grunt, że jest i że jest O.K.
I Grażynka napisała. Siedzą jak rozbitkowie na stosie mebli, ale woda już się cofa.
Wojtek Zbawiciel nadal dzwoni i nie wie, czemu się boję. Jakby w ogóle nie dopuszczał myśli, że mogę się do niego za bardzo przywiązać, po...lubić go. "Ja jestem tylko zwyczajny facet". AKURAT!. Nie jest, niestety, ale przecież go nie zmienię :))) Już za tydzień spędzimy weekend. A ja, jak na złość, przytyłam :( Od jutra nie jem nic. To się zdaje się nazywa "umrzeć z miłości" :)))
Spotkanie z dziewczynami urocze. Czekały na mnie 3 godziny. Który facet by tyle czekał? I okazało się, że z jedną z nich mieszkam od roku prawie przez ścianę :) We wrześniu jest 60-lecie naszego L.O. Szkoda, że Młody nie będzie...Kończył to samo Liceum, choć go ostrzegałam :) Jak pięknie byłoby być tam z nim...Tylko w co ja się ubiorę?!
24 stycznia 2008
Elizo, najpierw muszę znaleźć sponsora :)
24 stycznia 2008
Kup nowe ciuchy! Nie masz pojęcia jakie to szczęście, gdy jeszcze się chce kupować nowe ciuchy... Korzystaj z tego!
24 stycznia 2008
Piotr-to o ubraniu tylko mi się tak wypsnęło, a Wy uczepiliście się tej kiecki :-/
Sylwia-Ty mnie nie denerwuj! Aż tak nie przytyłam! ;)
24 stycznia 2008
zawsze możesz z dwóch zrobić jedna - zmieścisz sie i będzie oryginalnie;)
24 stycznia 2008
no to rzeczywiście kobieta zawsze ma problem w co się ubrać
24 stycznia 2008
harley-Młody zawsze chadzał własnymi drogami jak kot, zahaczając tylko o dom w celu opróżnienia miseczki. Jestem z tym pogodzona i na swój sposób szczęśliwa, bo nie znoszę maminsynków, a, że się czasem niepokoję? Takie moje matczyne prawo:)
savior,Sylwiu-to wcale nie jest śmieszne:-/ Wszystkie rzeczy, które mam są z okresu anoreksji rozwodowej, więc teraz mam do wyboru albo się nieszczęśliwie zakochać i w nie zmieścić albo kupić nowe, co mnie chyba znacznie drożej wyjdzie :)
24 stycznia 2008
w co sie ubierzesz? hmm moze w rzeczy jakieś? najważniejsze żebyś ubrała uśmiech;)a reszta.. na pewno coś wymyślisz i powalisz wszystkich na kolana
24 stycznia 2008
ehh... problem egzystencjalny "w co ja się ubiorę;D"
24 stycznia 2008
Daj Ty temu dzieciakowi żyć po swojemu ;)

Dodaj komentarz