Spacer


Autor: aviastra
Tagi: starość  
29 lipca 2008, 22:53

Byłam dziś na pięknym spacerze z moją koleżanką. Gdy zostałam jej przełożoną oddaliłyśmy się od siebie. Nie, nie ze względu na zależności służbowe, tylko zwyczajny brak czasu. Nagle odkryłam coś przerażającego. Starość i wszystko, co może się z nią wiązać :(

Moja Busia ma jakieś przewężenie tętnic i niedotlenienie mózgu. Zawsze sądziłam, że zwyczajnie jest roztrzepana. Teraz wiem, że wymagania związane z pracą ją przerastają. Naprawdę się stara. Nigdy już nie będę jej oddawać materiałów do poprawy. Zrobię to za nią. Wiem, że musi pracować.

Patrzę z przerażeniem na moje równolatki. Jak chorują, jak się zmieniają. Pamiętam je ciągle, jako młode dziewczyny...A ja żyję najmniej higienicznie z nich :( Kiedyś i ja...Niech to szlag :( Muszę dopisać do testamentu lub umówić się z chłopcami, żeby mi wtedy pomogli szybko odejść. Nie chcę być przedmiotem litości.

30 lipca 2008
nie, to nie litość. To współczucie. Może to spotkać także mnie, Ciebie...Jeśli mnie nie spotkało, mam jakiś dług do spłacenia...losowi.
30 lipca 2008
A Ty nad koleżanką się litujesz?

Dodaj komentarz