Stagnacja


Autor: aviastra
Tagi: for ever  
24 stycznia 2008, 23:30
Wczorajsze promyczki wyrwały mnie z apatii i teraz dryfuję sobie jak gówno w przeręblu. Chyba lepiej mi było pod wodą. Stamtąd przynajmniej nie widziałam tego szarego nieba, szarej codzienności i szarych perspektyw. No i tego, ilu ludzi mnie robi na szaro, że instytucji nie wspomnę.
Po co ja się pakuję w te wszystkie afery z facetami, randkami, telefonami, mailami...To zwykła strata czasu. Jestem jak Starszy. Ciągle coś w moim życiu musi się dziać. Ciągle muszę je czymś zapełniać. Po cholerę? Czy pustka jest taka zła? Przecież zawsze mam siebie. Tak, taką siebie, która jest dla mnie najsroższym ekonomem, poganiaczem niewolników i capo. Niech mnie ktoś od nich uwolni, bo nie mam już sił tak gnać donikąd.
Jak już tak sobie pływam, to przypomina mi się, że zawsze mi czegoś zazdroszczono. "Tobie to się wszystko udaje", "Ty to masz szczęście"...A ja marzyłam całe życie, żeby dostać coś za frajer, no tak po prostu. Za wszystkie obiekty zazdrości zapłaciłam ogromna cenę. No, ale tego nikt nie widział. Te pełne pewności uśmiechy: "E, tam, TY sobie z tym poradzisz".
Warto było tak się szarpać? Chyba nie. Chyba nawet na pewno nie :) :( Dla odmiany odpuszczę sobie. Tylko jeszcze muszę się nauczyć, jak to się robi. 
25 stycznia 2008
łatwopalna-dokładnie tak; bo nie mają siły brać
harley- brzuszkami się nie przejmuj; w moim przypadku występują zazwyczaj jednocześnie
A odkurzacz...Znam historię i to mnie właśnie smuci...
25 stycznia 2008
Czasem się gubię w tych nawiasach z dwukropkiem w lub na brzuszku ;)

(a odkurzacz jest już nowiusieńki i snu nie spędza, czasem fundator spędza z powiek i najmilej, gdy robi to swoja obecnością ;))
25 stycznia 2008
tak juz to życie urządzone, że najsilniejsi są Ci najsłabsi..
25 stycznia 2008
Odebrano, Elizo, i to nie raz...
Też nie śpisz? :)
25 stycznia 2008
Randki, telefony, maile - po to, żebyś wiedziała, że żyjesz a nie wegetujesz!Pustka, to wegetacja. A że nic nie dostałaś za darmo? może i nie dostałaś, ale czy wiesz, jakim szczęściem jest to, że nie odebrano ci tego co było twoje, co być może stanowiło treść twojego życia...?
Żyj, nie wegetuj!

Dodaj komentarz