Światełko małe


Autor: aviastra
10 listopada 2007, 23:43
Syn pogodził się z ojcem. Jakoś tak mi lżej na duszy. Męża można sobie zmienić. Ojca nie. Dobrze, że wyjeżdża ze świadomością, że kochają go oboje rodzice.
Kupiłam "wypoczynek" do "gościnnego". Na raty. Chłopcy złożyli sie na foteliki wiklinowe do mojego stolika :) Ładnie i ich strony. I nie o rzeczy mi chodzi...
W środę ma przyjechać Andrzej. Po raz pierwszy na noc. Nie obiecuję sobie wiele. Tylko jestem ciekawa, jak się zachowa. Bo nie o sex chodzi. Ten facet, zanim dorobił się firmy, przewoził diamenty w żołądku. To nie może się skończyć happy endem. To nie mój typ. Ja to mam szczęście...Wiktor był w Wietnamie. Na ochotnika. A ja zawsze szukałam "porządnego" faceta :( 
15 listopada 2007
Madziu, ludzie się nie zmieniają aż tak bardzo...
14 listopada 2007
Pamiętaj, że to wszystko przeszłość, te diamenty, te Wietnamy ;) To było KIEDYŚ. A teraz jest teraz. Nie sądźmy ludzi po ich przeszłości, bo w przeszłości różnie bywa, również z rozsądkiem i przekonaniami.
11 listopada 2007
No, fakt. Kiedyś to było proste, jak w tej piosence starej, śląskiej: "Dzieweczko kochanie, któż Ciebie dostanie? Czy górnik, czy hutnik, czyliż bałamutnik?" :)))
11 listopada 2007
ha...porządnego... problem w tym, że kryteriów "porządności" jest tak wiele...

Dodaj komentarz