Weekend
Tagi: stop
14 kwietnia 2008, 02:28
Nie chcę, żeby się skończył!!! ( Poprzednie notki mi wcięło. Z temperamentem stoika próbuję kolejny raz). Młody rozczulił mnie do macierzyńskiego, bezgranicznego zachwytu. Syn, skąd Ty się wziąłeś taki mądry, dzielny i cudny?! Wiktor, czemu wciąż przy mnie trwasz? Pewnie jestem tego warta ;) Wojciech, Kochany, albo się znienawidzimy albo nic nas nie rozdzieli. Nie ma złotego środka. Dałeś ciała. Pojechałam po bandzie. Paskudnie. Adekwatnie do bólu. Ja bym nie darowała. Ty wytrzymałeś. Pewnie jestem tego warta ;)
Pisząc: "pewnie jestem tego warta", nie daję ujścia swojemu zarozumialstwu i pysze, ale temu, co naprawdę daję.
Wracając z lasu mijam cmentarz. Są tam kramy z kwiatami. Głównie sztucznymi. Ale były też żywe, białe tulipany. Pomyślałam, że szkoda ich na groby. Kupiłam wszystkie. Mój dom tonie w białych tulipanach, a ja jestem szczęśliwa :) Są takie piękne!
Teraz wiem to już NA PEWNO. Szczęście to umiejętność brania. Gdybym poprzestała na jednym tulipanie, na staniu pod ścianą, w oczekiwaniu, że ktoś mnie zauważy, byłabym jedną wielką goryczą.
innam-nie ociągaj się zbyt długo z tym przekonaniem ;)
Dodaj komentarz