Zmiany


Autor: aviastra
Tagi: niespodzianka  
27 stycznia 2008, 23:37
Wojtek chce przyjechać głównie po to (wersja oficjalna), żeby się wygadać. I wysłuchać. Mnie, znaczy. Początkowo pomyślałam, że to fajny pomysł, ale dziś dotarło do mnie, że ja już nie potrzebuję się wywnętrzać przed nikim. Gdy zaczęłam tu wchodzić byłam tuż po rozstaniu z kimś, kogo bardzo prosiłam tylko o jedną noc, żebym mogła z kimś porozmawiać. Teraz nie mogę zrozumieć, jak mogłam się tak upokorzyć. Jak bardzo zmieniłam sie od tego czasu...Mam już inne potrzeby wobec bliźnich z reala. To tutaj się odgaduję, zbieram wieczorem myśli. Nie, ten weekend będzie dla mnie. Niech mówi, a ja będę pytać. Teraz potrzebuje informacji, wiedzy, mądrości, bo zwyczajnie nie wiem, co zrobić ze swoim życiem :( A Wojtek jest mądry. I (jak na faceta) uczciwy.
Rozmawiałam dziś długo z Jackiem. Odpuściłam. Zachował się tak, jak umiał. Jego życie to piekło. Akurat jemu nie powinnam dokładać do pieca. Wiem, że naprawdę mnie bardzo lubi. Uraził moją miłość własną, ale to znaczy tylko tyle, że zachował się nie tak, jak chciałam. Ludzie przecież nie muszą być tacy, jak chcę, żeby ich szanować i lubić. Pomogę Ci, Jacku. Coś mi się zdaje, że ta pomoc będzie Ci bardzo potrzebna :(
Bardzo bym chciała jeszcze jednej zmiany. Cudu właściwie. Chciałabym znów móc być tak zwyczajnie dobra. Ale coś się nie zanosi :)
29 stycznia 2008
modrzak-to nie bezinteresowna pomoc. To wdzięczność.
Elizo-czy mówiłam Ci już, że Cię kocham ?:))))
Dzięki za zrozumienie.
28 stycznia 2008
Myślę, że najważniejsze jest to, żebyś ty dobrze się czuła ze sobą. A czy będziesz bardziej dobra, czy mniej dobra... to względne pojęcia. Jeszcze się taki nie urodził, aby wszystkim dogodził.
28 stycznia 2008
bezinteresowna pomoc???
plotą ludzie że szczęścia innych pragnie się po to by mieć jeszcze jeden powód do kochania siebie ;)
ja to bardzo nie lubię kochać bez opamiętania, wtedy można sie naprawdę upokorzyć... już zapomniałam o tym bo mam kogoś kogo kocham sercem i rozumem

Dodaj komentarz