Archiwum 30 sierpnia 2007


Nie zdradzaj tajemnic!
Autor: aviastra
Tagi: tolerancja  
30 sierpnia 2007, 23:47
Może jeszcze pamiętacie Darka? To ten, co wpada w serce, co rozumie, chce i kocha. Co przeraża, ze moze znowu serce zacznie za mocno i za szybko bić. Jeśli pamiętacie, to macie świetną pamięć, bo jemu udało się już wyrzucić mnie z pamięci. Dlaczego? Bo powiedziałam mu, że nie umiem zasnąć bez środków nasennych. "To się leczy. Zgłoś się do Monaru". Trzasnął słuchawką. 
Nie, nie cierpię specjalnie jakoś. Nawet w pewnym sensie jest mi to na rękę. Byłam z lekka przerażona całym weekendem z nim. Mam gorący okres w pracy, czyli kupę roboty, ze znaczną przewagą kupy i wracam padająca na ryjek, więc marzę bardziej o książce, niż o seksie, pomijając sprzątanie, gotowanie, zakupy i takie tam sprawy. Co czuję? ROZCZAROWANIE. I zdziwienie.Czy mogłam aż tak się pomylić? Mogłam. Bo nie byłam dostatecznie czujna. Puszczałam mimo uszu ewidentne oznaki dewiacji. Kocha Kaczorów wprost bezwarunkowo :):):) To powinno mi dać do myślenia. 
Ale poza tym mam nauczkę na przyszłość: nie mów o sobie więcej, niż to jest konieczne. Wszystko może być użyte przeciwko Tobie. 
NIE!!!!!! Będę mówić!!!! Nie zrobiłam nic złego-nie zabiłam, nie okradłam, nawet, kurna, nie oszukałam (wyjątkowo :) ) To nie grzech nie móc spać. A jak sie komuś nie podoba, to niech się wali. Sam.
Help!!!!
Autor: aviastra
Tagi: panika  
30 sierpnia 2007, 00:54
Darek chce przyjechać na dłużej...Nie spisał mnie na straty. No, w ogóle się nie spisał. Miał humanitarnie zniknąć. Zrób to Daro, proszę, bo mnie na to nie stać :(
W sieci to jest tak. Spotykasz wiele osób. Nigdy ich nie widziałeś, ale niektóre wpadają po prostu w serce, nie wiadomo czemu. Taka melodia słów w jednej tonacji. On mówi, a ja mogę tylko powtarzać jak klakier ze Smurfów: "ja też, ja też".
Mam nadzieję, że nie przyjedzie, choć ma już spis pociągów...Czy to może skończyć się dobrze? Wierzę, że tak. On nie ma nic, ja nie mam nic i to dokładnie tyle, żeby zrobić dobry interes :) Taka parafraza z Ziemi Obiecanej. 
 
Już był taki ktoś. Zabrał mi resztki wiary w mężczyzn. Niestety, nie wszystkie...Ta pieprzona nadzieja nie chce zdechnąć.
 
A poza tym otaczający mnie ludzie, widzący pewną siebie, przebojową kobietę, której się zazdrości siły i ....szczęścia :):):) :(:(:( Otaczją mnie ślepcy.