Archiwum 15 lutego 2008


Ta Mała
Autor: aviastra
15 lutego 2008, 23:48
Odwiedziła mnie dziś. Kim jest? Tak naprawdę nie wiem. Kiedyś była dziewczyną Młodego. Nigdy nie widziałam pary, która by tak się kochała. I tak pasowała do siebie. I, która byłaby tak beznadziejnie i bezsensownie rozdzielona przez życie.
Moja Mała Dziewczynka...Tak o niej mówił i ja tak o niej myślę. Co nas tak naprawdę łączy? Młody i miłość do niego. Albo tylko wspomnienie o niej. A może jeszcze coś? Tak bardzo się lubimy. Pamiętam, jak gadałyśmy o kosmetykach i ciuchach, a Młody stał z boku i uśmiechał się. Trochę poirytowany, że go nie dostrzegamy, trochę dumny z nas, a trochę rozbawiony tym pleceniem bab.
Mała Moja...Kocham Cię, jak córkę, której nie mam. Ale Ty masz matkę. Więc czemu? Czy to ważne? Obiecałaś znów przyjść. I to jest ważne. 
Proszę
Autor: aviastra
Tagi: brak  
15 lutego 2008, 00:03
opierdolcie mnie, zwymyślajcie, może być z epitetami.
Co ja wyprawiam?! Schodzę w jakieś psychiczne katakumby i w mrokach szukam odpowiedzi. Wszystko mi śmierdzi trupem, więc reaguję odpowiednio-torsjami. W ciągu dwóch dni zdążyłam odwołać spotkanie z Wojtkiem (przyjął tłumaczenie-głupawe zresztą- ze zrozumieniem, choć dużo go kosztowało, żeby być u mnie, zachodu, kasy), wysłać cynicznego maila (nie odpowiedział), a gdy się okazało, że sabatu nie będzie, bo baby sie pochorowały, namotać, że może jednak...Powinien mnie kopnąć w tyłek, a on, zakręcił to, co już odkręcił, pisze: "pozwól mi przyjechać" i przeprasza, jeśli mu się nie uda. On mnie chyba naprawdę kocha (nadal nie jestem pewna; czego mi trzeba?; próby ognia?). To taki człowiek, który w innych widzi tylko dobro. Znacie takich? Wkurzający, nie? Tak, wkurza mnie, bo burzy mój obraz mężczyzn. Daje nadzieję.
Gdy pierwszy raz spotkałam go, uratował mi życie :) Naprawdę:))) Z przejęcia nie zauważyłam czerwonego światła. Właziłam właśnie pod autobus, gdy mnie przytrzymał. Powiedziałam mu wtedy:"jak się komuś ratuje życie, to się potem za niego odpowiada". Głupio, ale tylko to mi przyszło do głowy zamiast: "dziękuję".
Tak bardzo chciałabym choć jemu nie zrobić żadnego świństwa :(