Tagi: kalkulacja
15 listopada 2007, 23:13
w szafie. Ale on jest. Musi być. Nie dostaje się nic darmo.
Jan przyjechał. Siedzieliśmy przy okrągłym stole i uzgadnialiśmy warunki związku. Jak bisnesmeni. Nie było kwiatów. Nie było mowy o miłości. Czysty interes. Pasi mi to. Ale warunki są zbyt dogodne dla mnie. Aż tyle nie jestem warta :) :(
Młody przed wylotem do Angliji uraczył mnie taką rozmową, że niech go Bóg osądzi, bo ja nie umiem niczego mieć mu za złe :( Nie mam z nim kontaktu. Nie mogę się dodzwonić. Nie pisze maili, SMS-ów. Tylko te dwa. Pierwszego dnia. Czemu dzieci są takie okrutne? :( Wystarczyłby jeden SMS na dzień, żebym się uspokoiła.
Ciągle dryfuję. Męczy mnie to.