Archiwum 01 stycznia 2008


Strzępek nocy
Autor: aviastra
Tagi: nieważne jutro  
01 stycznia 2008, 23:20
Wojtku, wiem, że nie będziesz ze mną długo. Masz naturę motyla. Ale dałeś mi tak dużo. Nie mogłam się nawet tego spodziewać...Prezent. Róże. Nawet obiad dla mnie ugotowałeś :)
Wiktor. Gdy zadzwoniłeś poczułam się znowu tak, jak wtedy...Ten ostatni rok z ex...Napad paniki. Krzyczysz na mnie. Robisz wymówki. Obok mnie siedzi Wojciech. Właśnie mamy wyjść na spacer, a ja nie mogę złapać tchu... Uspokajam się w lesie. W tym MOIM lesie. Jeszcze tak niedawno marzyłam, żeby pójść tam z kimś, kogo chcę, kto mi się podoba...Marzenia się spełniają!!!
Grażynko, nie piszesz od 3 dni. Od kiedy skopiowałam Ci jeden blog stąd. Nie znałaś mnie takiej. Pokazałam Ci się. Nie wiem, co z tym zrobisz.
Basiu, błagam nie płacz!!! Jesteś taką piękną kobietą! Faceci, czy Wy nie macie oczu?! Była sama w Sylwestra :( Jest dobra, wrażliwa i czuła...Nie to, co ja.
Mamo, nie zadzwoniłaś. Wiesz, że ja nie mogę....Nie złożyłaś mi Noworocznych życzeń. Nie obchodzę Cię wcale?!

A jutro, a właściwie już dziś, muszę...Tak, znowu wiele MUSZĘ...Ale jeszcze nie teraz. Chwilo trwaj!!!!
Sylwester
Autor: aviastra
01 stycznia 2008, 06:25
Jest 6,26. W pokoju obok śpi mężczyzna, który w żadnym razie nie powinien tam spać.
Pokazał mi, że sex potrafi być piękny... To Ci dopiero nowina ;) :))))
Byliśmy przez chwilę na noworocznej imprze. Zorganizował ją Mój Syn, który, w/g opinii lekarzy nie powinien żyć :( 50 super zdrowych jego rówieśników bawiło się, nie było samych tej nocy. Dzięki niemu. Kurwa, on jest WIELKI!!! A ja jestem matką Wielkiego Dzielnego Mężczyzny. No i miał najpiękniejszą żonę na sali. I najpiękniejszą matkę (bo jedyną :) ) To był bal przebierańców. Jakiś młody Bin La Den koniecznie chciał mieć ze mną zdjęcie :))) A Wojtek cały wieczór twierdził, że jestem piękna. No, z przerwami na realizację zachwytów ;)
Och, życie moje...Proszę, nie zaskakuj mnie więcej. Nawet pozytywnie. Kurna, za stara jestem na takie wzruszenia...
Musze zasnąć. Jutro mamy pojechać do niego...(w co ja się ubiorę?!)