Tagi: kolejne finito
04 stycznia 2008, 00:04
Jest mi dziś tak okropnie źle, jak tylko może być. Ktoś chce ze mną rozmawiać, ale ja nie chcę nikogo. Mam wszystkich dość. Siebie szczególnie. Za tę kruchość. Za czułość. Za nadzieję. Zapomniałam się i płacę. Jest O.K.
To ostatnia krzywda, jaką mi wyrządziłaś, Mamo. Gdyby nie ten ból serca, gdyby nie ten rozpaczliwy ból, który mi zadałaś, wszystko mogło potoczyć się inaczej. Może.
Wszystko się sypie. I dobrze. Niech się rozwali, rozpieprzy na dobre. Bardziej mnie już nie może zaboleć. Wojtek...Uprzedziłam kopa. Dostał pierwszy. Czy chciał kopnąć? Nie wiem. Co za różnica. Mógł chcieć. Jeśli własna matka kopie, to czemu inni nie mieliby? Wiktor. Ciebie kopnę w sobotę. O 10,30. Zostanę sama. No i co? I chuj. Mam to w dupie.
Jutro muszę wcześnie wstać. Dla Ciebie, Syn. Moja jedyna, największa miłości. Nawet nie wiesz, nigdy się nie dowiesz, jak mi będzie ciężko :( Ale dla Ciebie, Najukochańszy, nawet z grobu bym wstała.
No i tak się plecie to życie. Nigdy się nie dowiem, ile ja spieprzyłam, a ile oberwałam. Tak, jak nie dowiem się, czy Wojtek na GG czeka na mnie, czy już rozmawia z kimś innym...
Pomóż mi Boże!!!..... :)))))) No, tak. Jak zwykle Cię nie ma...