Archiwum 10 stycznia 2008


Ten drugi, ta druga
Autor: aviastra
Tagi: półprawdy  
10 stycznia 2008, 23:21
Ten drugi, taki poprawny tematycznie i obyczajowo blog, jest gdzieś tam w cyberświecie, gdzie prawie wszyscy się znają, gdzie są układy i układziki. No i gwiazdy. Te marsjańskiego pochodzenia mają wokół siebie zawsze wianuszek schlebiających im kobiet z tubkami wazeliny, żeby im przypadkiem odbytu nie zranić. Jak mnie to  niemożebnie wkurwia, kiedy baby tak się płaszczą przed facetami! Kiedyś nawet napisałam coś na ten temat, używając między innymi, cenzuralnymi słowami, "shit". No, nie powiem. Dostałam po paluszkach, ale lekko :)
A dziś dostałam od takich dwóch gwiazd propozycje i oświadczyny tak niedwuznaczne, że głowa mała. Ja tam tylko małym pionkiem jestem!!! Obaj są tak cholernie mądrzy, z klasą, wiedzą, dokonaniami...Nalegali na spotkanie, to się zgodziłam. Znaczy, zaprosiłam ich do siebie. Ja tam nigdzie jeździć nie będę. Zobaczymy, być może, Gwiazdy na Ziemi :) Znam ich długo. Ze słów. Przysłali mi zdjęcia, więc wiem, jak wyglądają. Ale nie wiem, jacy są naprawdę. Mimo to czuję, że nie pasuję do nich. Że widzą we mnie kogoś, kim nie jestem, choć na tym drugim blogu także nigdy nie skłamałam.
Tam jednak jestem zupełnie inna. I już nie wiem, która jest prawdziwa :( I nawet nie dręczyłoby mnie to pytanie, gdyby Wojciech zwyczajnie przygarnął mnie. Mimo, że nie potrafi skomentować żadnego z blogów tamtych Gwiazd. No, tak, ale...Wojtek mnie nigdy nie zrozumie. Dla niego życie jest takie proste. Jest tak bezradny wobec jego zawiłości. Niech nikogo nie zwiedzie urok prostoty. Ta, niestety często, przechodzi w prostactwo. Ty, Druga, nie zapomnij o tym!!!! 
Weneckie szkło
Autor: aviastra
Tagi: bez sensu  
10 stycznia 2008, 01:49
Z takiego szkła miałam dziś naszyjnik. Nie wiem, po co. Facet z którym umówiła mnie koleżanka to jakieś totalne nieporozumienie. Wróciłam zniesmaczona. To jakiś alkoholik. Co ona o mnie myśli?! Aż tak zdesperowana nie jestem!!!
Wojtek był na spotkaniu ze swoją byłą znajomą. Wrócił późno. Jutro rano idzie do pracy na 7-mą. Przed chwilą ode mnie wyjechał...Czekam na SMS-a, że szczęśliwie dotarł do domu. Właśnie go dostałam i 100 pięknych słów...
Czy nie prościej byłoby się po prostu umówić z sobą? Marnujemy czas na jakieś nieciekawe typy, żeby o północy lądować z sobą w łóżku...
Czy ktoś coś z tego rozumie? Bo ja nic a nic...