Tagi: potrzeba
16 marca 2008, 23:18
Coraz częściej mam poczucie, że żyję nie tak, jak bym chciała, że robię nie to, co powinnam, co warto robić. Wyszłam jakoś, ale wyszłam, z potwornych tarapatów. Stanęłam na nogach. Jakby powiedział Wojtek- stworzyłam sobie przestrzeń. I po co? Żeby bajerować jakiegoś starucha, którego nawet nie chcę? Żeby czekać na telefon, którego bardzo chcę, ale tak rzadko się zdarza? Żeby zmywać, prać i padać ze zmęczenia po pracy, która ostatnio nie daje mi już żadnego zadowolenia? Tak ma wyglądać moje życie? Za ciasno mi w nim. Czegoś ważnego mi w nim brakuje. Jeszcze nie wiem, czego, ale mam ochotę robić coś, co ma sens i co dawało by mi satysfakcję.
Nie o to chodzi, że moje życie jest puste. Jest źle wykorzystywane. Znam swoje możliwości i ograniczenia. Tych drugich jest znacznie więcej, ale też znacznie mniej, niż ma mój Starszy, a jednak żyje tak, jak chce i robi niemałą karierę w mieście. Ponosi porażki, ale nie zniechęcają go. Nie poświęca im wiele uwagi. Pamięta głównie sukcesy i to daje mu wiatru w skrzydła.
Zupełnie nie wiem, co mogłaby robić stara kobieta, z makabrycznymi długami, bez żadnego wsparcia i z tysiącem przygniatających problemów, ale będę się rozglądać bacznie dookoła.