Najnowsze wpisy, strona 33


Grażyna
Autor: aviastra
Tagi: dla madzi  
18 października 2007, 21:20
Znałyśmy się od dziecka. Dorastałyśmy razem. Razem przeżywałyśmy pierwsze miłości. Świadkowałyśmy sobie na ślubie. Takie papużki nierozłączki. Potem wyjechała do Australii. Kontakt się urwał na kilka lat. Znalazła mnie. Dzięki netowi jesteśmy w codziennym kontakcie. Tylko raz wycięła mi numer, za to nie z tej Ziemi i gdyby nie to, że jest chrzestną Zbyszka i jego jedyną ciocią...Ale to historia i nie o tym chciałam.
Grażynkę spostrzegałam zawsze jako dziecko szczęścia. Piękna brunetka, z jasną karnacją i błękitnymi oczami i tą swoją porywającą chłopców nieśmiałością. Zazdrościłam jej i im, że jest z nimi, ale taką zazdrością niezawistną. Po latach, dopiero, kiedy tak sobie zaczęłyśmy codziennie pisać, dowiedziałam się, jak bardzo ona mi zazdrościła. To było dla mnie prawdziwe zaskoczenie! I jeszcze jedno. Dopiero teraz, w czasie tego pisania, zobaczyłam jaka jest skryta. Na to, żeby mi powiedzieć, że jej syn ma autyzm potrzebowała dwóch lat! Zaznaczam, że jestem najbliższą jej osobą. Znam już ją na tyle, że wiem, że kiedy dzieje się coś złego nie powie mi od razu. Dopiero za jakiś czas, kiedy sama to przegryzie i ozdobi pozytywnym myśleniem lub jakimś  innym zabiegiem upiększającym. Znam ją więc? Raczej wiem TO o niej. Ilu rzeczy mi nie powiedziała? Podała w innej, ładniejszej oprawie?
Oczywiście, nie musi mi mówić wszystkiego. Ja mam tak, że jakoś nie ciężko mi mówić nawet o najtrudniejszych sprawach, ale wiem, że nie wszyscy tak mają. Tylko, że często czułam się okropnie, kiedy po jakimś czasie dowiadywałam się, że wtedy, gdy ja biadoliłam szczerze nad jakimś bzdetem, ona wtedy przeżywała naprawdę poważny problem. Tylko, że ja nie wiedziałam. Bo i skąd? Efekt jest taki, że ona nauczyła się z czasem otwierać, a ja...zamykać. To dlatego zaczęłam pisać tu. Kiedyś napisałabym to wszystko do niej. 
z serca i z oczu
Autor: aviastra
Tagi: rom  
17 października 2007, 23:58
Dzień tak obrzydliwy, że wspominać nie warto. Wyrzucam go z pamięci, jak śmieć. Ale w tym całym potopie nikczemności i upokorzenia był taki jeden moment, chwila...Ani dobra, ani zła. Dziwna. To nie będzie o tym, "co z oczu to i z serca", wcale nie...
Gdy wracałam zmęczona i spieniona z pracy, ćwicząc głębokie oddechy :-/, zaczepiło mnie dwóch młodych Romów. Bardzo młodych. Kurcze, zwyczajnie mnie podrywali! "Proszę panią!". Spojrzałam obojętnie. "Przepraszam, pomyliłem panią z moją sąsiadką". No, to mnie już ubawiło, bo jestem naturalnie ruda i za Romkę raczej robić nie mogę. Uśmiechnęłam się rozbawiona. Jednego z nich to ośmieliło, podszedł i spytał, czy mi powróżyć. Odparłam, że dobrze wiem, co mnie czeka więc dziękuję. A on mi na to, że to nie chodzi o przepowiadanie przyszłości. Zaciekawił mnie. "Bo wie pani, my jesteśmy dużo lepiej przystosowani" . O, tak! To akurat świetnie wiem. Ryło mi sie uśmiechnęło do swoich myśli, ale on myślał, że do niego. Teraz już szedł obok mnie, bardzo blisko (jego kolega z przodu) i mówił zdecydowanie serio, jakby zdradzał mi jakąś tajemnicę: " bo my jesteśmy z serca i z oczu". Patrzyłam na jego twarz. Była poważna i natchniona. Coś chciał powiedzieć jeszcze, ale ja już skręcałam w inna stronę i zdążyłam mu tylko życzyć "w takim razie pieknych widoków". Idąc zastanawiałam się, co miał na myśli? Czym się kierują? Nie znam filozofii Romów, choć poznałam wielu z nich. Z serca i z oczu...Co to znaczy w praktyce? A gdzie w tej wyliczance te 1300g? :))))) Jestem cyniczna.
Teraz, nocą, z tego koszmarnego dnia chcę zapamiętać tylko tego pięknego chłopca (przystojna była cholera piekielnie) i ulgę, którą przyniósł na chwilę mojemu sercu. Rozbawił mnie w chwili, kiedy byłam na skraju czegoś tam złego.
A może w tym jest sens?
Z oczu i z serca.... 
Ona
Autor: aviastra
16 października 2007, 22:59
Naprawdę go kocha. Jest miła, ładna i samotna. Przywiązała się do mnie :) Dzwoni, piszę, GG-guje :) Albo mnie pilnuje albo jakoś tam zastępuję jej Andrzeja. Zerwał z nią w dniu "pierwszej krwi". Nie powiedziałam jej tego. Takie białe kłamstwo. Nie chcę jej ranić, poza tym wcale nie wiem, czy to ma jakiś związek. "Zadzwoniłam do niego i rozmawiał ze mną jakoś inaczej". Dodałaś mi nadzieji, ale niedobrze się z tym czuję. Byłeś pierwsza...
Jestem taka zmęczona. I mam taki trudny tydzień przed sobą. Naprawdę nie wiem, jak dam radę :( Napiszę do Andrzeja. Może zadzwonię. To takie opium. Ćpam na własną odpowiedzialność. Pomóż mi, Andrzej!
News
Autor: aviastra
Tagi: no tak  
16 października 2007, 01:20
W tej chwili skończyłam rozmowę z inną Twoją "jedyną". Znalazła mój nr telefonu w Twojej komórce. Obiecałam jej, że pomszczę nas obydwie. Nie wiem, jeszcze, jak. Ona Cię naprawdę kocha. Ja tylko lubię, bo cudnie łżesz. Zawsze miałam słabość do pojebów. Za co tak nienawidzisz kobiet?
Czekanie
Autor: aviastra
Tagi: ciekawość  
16 października 2007, 00:11
Wszystko wróciło do normy. Miłe słowa, wspólne plany, wyznania miłości. Pozory. Ja czekam na to, co będzie dalej. Zżera mnie ciekawość, jak to rozegrasz. Bo przecież nie darujesz porażki. Nadal tłumaczysz się bardzo wiarygodnie. Tak mogłoby być, kochanie. Szkoda, że nie jesteś kłamcą doskonałym. Sa takie luki, których nijak nie da się załatać. Np. ulica, przy której mamy zamieszkać, nie istnieje.
"A to feler, westchnął seler".....