Najnowsze wpisy, strona 31


Długi
Autor: aviastra
Tagi: tytuł  
01 listopada 2007, 22:55
TALERZE, SOWA, DWA KRZESŁA I CZERWONE WINO
 
Moja matka jest z tych osób, które niczego nie wyrzucają, choć niewiele używają. Pamiętałam z dzieciństwa, że na dnie kredensu leży zestaw obiadowy, nigdy nie używany, zawsze zakurzony, za to kompletny. Kilka lat temu zapytałam, czy jest jej potrzebny, bo mój się przetrzebił i nawet na wigilię nie mam jednakowych talerzy. Ku mojemu zdumieniu uniosła się świętym oburzeniem, że ją o to proszę. Potem, gdy mój starszy syn się ożenił, u(nie)szczęśliwiła go nim. Ma złoty kancik :) i nie bardzo wiedzą z synową, co z nim począć.
Kiedy straciłam mieszkanie, które kochałam i nagle znalazłam się w nowym, bardzo chciałam, żeby było tu coś, co kocham. Na pocieszenie. Poprosiłam ojca o miedzianą sowę. Lubię ją, choć to nie żadne dzieło sztuki, bo wiąże się z zabawnym wydarzeniem z dzieciństwa. Nie dostałam.
Dziś zobaczyłam u rodziców dwa stare krzesła. Nigdy ich nie zauważałam, bo nikt na nich nie siadywał, a i teraz robią za miejsce, gdzie odkłada się różne rzeczy. Jako, że mam ogromne niedobory w umeblowaniu i kompletny brak kasy znowu poprosiłam. No i znowu usłyszałam "nie". Popatrzyłam na matkę. Jest taka stara i schorowana (czy ja też będę tak kiedyś wyglądać(?!), na stół, przy którym siedzieliśmy (to mój stół :) :() i nagle uświadomiłam sobie, że jest w niej jakaś dziwna niechęć do mnie. Miałam ochotę jej powiedzieć: Mamo, walę te stare graty, kupię sobie ładne, ale chciałam mieć coś Waszego...Nic nie powiedziałam. Tylko moje serce stało się jakby chłodniejsze.
Wieczorem przyszła do mego syna dziewczyna. Siedzą u siebie i...No, nie wiem co :) Wszedł do mnie i przyniósł mi lampkę czerwonego wina...
..........................................................................Kocham Cię Syn. 
Tak sobie pięknie
Autor: aviastra
Tagi: nic  
31 października 2007, 22:13
spadam w dół...Mimo, że tak Cię prosiłam przyjaciółko-szefowo, mimo, że obiecałaś, nie wpłaciłaś nam pensji na konto przed 1-wszym. No, tak. Ty nawet nie potrafisz obsłużyć karty bankomatowej, więc nie wiesz, jak to jest mieć puste konto. Ty znajdujesz pieniądze w szufladzie, gdzie Ci zostawia je mąż. Założę się, że w głębi duszy nie wierzysz, że inni nie mają takiej szuflady...
Tak mnie z nerwów rozbolał żołądek, że pierwszym posiłkiem dziś było piwo o 19-tej. Nic innego nie zdołało się przepchać. Potem coś tam zjadłam "przez rozum", no i teraz mam to coś gdzieś między żołądkiem a gardłem.
Nie mam ani złotówki. Babciu Emilko, Urszulko, nie dostaniecie w tym roku ode mnie nawet małego znicza...:(
Teraz, gdy opadło napięcie, jestem tak bardzo zmęczona, że nie mam siły odbierać telefonów, rozmawiać z synem (czemu dzieci przynoszą zawsze złe wieści?), oglądać Tv, czytać. Po prostu nie chce mi się żyć. I to nie o brak kasy idzie. Mam taki ogromny żal, takie potężne poczucie krzywdy :( A srał to pies. Kładę się spać.
 
DonMario
Autor: aviastra
Tagi: wiek  
31 października 2007, 00:16
Dla jasności-mojej, Twojej i każdego, kogo to obchodzi. Nie weszłam tu, żeby kogoś oszukać, udawać. Wprost przeciwnie. Tu właśnie chcę być sobą. Nie piszę pod czytających. Tak robię w innym miejscu. Czemu akurat tu? Przypadkiem. Syn korzystał z tej strony. Może nawet ma tu swój blog i mnie czyta :)))) Nie. Nie sądze. Nie TEN syn.
 
Słodki DonMario (skąd Ty wziąłeś ten nick :) ), czy naprawdę wierzysz, że w jakimś wieku (jakim?) ludzie przestają cierpieć, kochać, pozbywają się wszystkich potrzeb, które towarzyszyły im przez całe życie? Jak niby ma się to stać? Fakt. Można sobie pozwolić na status fikusa. Wpuścić korzonki w doniczkę i czekać tylko na podlewanie. Ale to nie moje geny. Nie mój temperament. I nie mój plan na życie. Czy się to komuś podoba, czy nie. 
 
Będę pisać dalej, jak codzień, tak długo, jak będzie mi to potrzebne, bo dla siebie piszę. Kocham ludzi. W każdym wieku i każdej płci, choc każdego inną miłością :), ale nie na tyle, by ich osąd lub odrzucenie powstrzymywało mnie od tego, co dla mnie dobre. W końcu nikogo nie okradłam, nie okłamałam, nie zabiłam. Więc mi wolno. Czyż nie, DonMario :)))
Jesienny Pan
Autor: aviastra
Tagi: pospolitość  
29 października 2007, 23:23
Nie miałam ochoty na to spotkanie. Zgodziłam się jakiś czas temu w przypływie desperacji. Dziś chciałam odwołać, ale nie odbierał telefonu. Pomyślałam, z ulgą, że się rozmyślił. Zadzwonił, gdy był już pod moim domem. Raczej nie miałam wyjścia...
Dawno już się tak dobrze nie czułam w czyjeś obecności. Jan nie jest ani gruby, ani chudy, ani wysoki, ani niski, ani ładny, ani brzydki, ani super modny, ani niemodny. Pospolity. Nie unosi w obłoki jak Miętus. Nie oszałamia słowami jak Andrzej. Nie otula ciepłem jak TAMTEN Andrzej. Nie wprawia w rozedrganie jak Zbyszek. Taki sobie zwyczajny jesienny pan. Nie gra nikogo i nie oczekuje, żebym ja coś udawała. To takie miłe uczucie móc być sobą. Nie wiem, jak się potoczą nasze losy, ale dziś jest mi zwyczajnie i pospolicie dobrze.
Zapomniałabym. Ma jednak coś niezwykłego. Najnowszy typ merca :))))) Mogłabym w nim zamieszkać. Jest super ;)
Czwarta małpa
Autor: aviastra
Tagi: przetrwanie  
28 października 2007, 22:53
Nie mów. Każde złe słowo zostanie Ci zapamiętane i wykrzyczane, choćby po drodze było tysiąc pięknych i dobrych słów. Te dobre szybko się zapomina.
Nie słuchaj. Nie warto. To wszystko kłamstwa. A nawet jeśli nie, to nigdy nie będziesz wiedziała, kiedy to, co słyszysz jest prawdą.
Nie patrz. Zło przybiera piękną postać. Nawet oczy można uczynić dobrymi jednocześnie życząc komuś jak najgorzej. Sama to potrafisz.
Myśl !!! Zmysły zawodzą. Rozum i pamięć nie. Nie wiesz wszystkiego, ale szybko się uczysz. Ciągle się uczysz. Zaufaj sobie. W końcu, jak się już tak baczniej rozejrzeć dookoła, tylko siebie masz.