Archiwum wrzesień 2007


Czary-mary
Autor: aviastra
Tagi: znaki  
30 września 2007, 22:20
Nowy, jak na oszusta, trzyma się wyjątkowo dzielnie. To znaczy, że zaczynam go lubieć. Robi wrażenie normalnego, co oczywiście o niczym jeszcze nie świadczy. Nie powiedziałam, jak mu na imię. Nie umiem tego spokojnie wystukać.
Ma takie same inicjały, jak Andrzej. I urodził się tego samego dnia, co ja. Czy to nie znak? I jest taki, jak tamten Andrzej; ciepły, cierpliwy, obecny, bliski. A może to Ty Kochanie, gdzieś tam czuwasz nade mną i podsunąłeś mi go w zastępstwie?  Za ten rok  "ściany płaczu", jak ktoś nazwał mój blog, gdy wszyscy mieli mnie już serdecznie dosyć, więc w końcu napisałam, że staję na nogi, co oczywiście było kłamstwem, ale sama siebie miałam dość i płakałam już tylko do poduszki.
hehehehe...Akurat. Znaki-sraki. Już raz się dałam nabrać na takie czary-mary, a potem gwałtownie szukałam psychiatry. Bardzo bym chciała, żeby ktoś, dobry i wszechmocny, dawał mi choć znaczki-robaczki, żebym wiedziała, co dalej, ale nie ma tak dobrze. Jak dostanę w dupę, to się dowiem.
A drugi Nowy też ma na imię Andrzej... 
Nowy 2
Autor: aviastra
Tagi: epidemia  
29 września 2007, 22:49
Chyba jest tak, jak napisałam Madzi. Faceci na jesień szukają gawry. Następny nowy oszust. Szarmancki, rzeczowy, mieszka dwie przecznice dalej. Czemu oszust? Hmmm....No, sami powiedzcie. Pierwszy to chirurg plastyczny, drugi ma kancelarię adwokacką. Ja nie mam nic. I nie jestem nawet ładna specjalnie. Więc czemu? Mój nos czuje jakiegoś trupa w szafie. Życie to nie telenowela, tu się nie dostaje nic za darmo. 
 
Rano byłam na pogrzebie Janusza. Był samobójcą, więc nie pozwolono na wprowadzenie trumny do kościoła. Byłam wściekła. Miałam ochotę wyjść z tej mszy i usiąść przy nim w kaplicy na cmentarzu. Czy nie wystarczy, że już sam umierał? Młody ksiądz, który w dupie był i gówno widział opowiadał jakieś bzdety o tym, że nasz brat Janusz przebywa w czyśćcu. Skąd on to kurwa wie? Dostał od niego SMS-a? Dobra, dobra, już będę grzeczna. Widocznie tak mu nakazała zwierzchność kościelna, która nie moze sobie poradzić z Rydzykiem. Teraz już naprawdę będę grzeczna :) Po powrocie z pogrzebu pojechałam na cmentarz jeszcze raz. Na rowerze, bo to po drodze do "mojego" lasu. Grabarze formowali kopiec, kwiaty leżały odrzucone na bok...A więc tak to się odbywa :( Nie wiedziałam.
Nowy
Autor: aviastra
Tagi: ktoś  
28 września 2007, 23:06
Pojawił się ktoś nowy w moim życiu. No i już mam powód do zmartwienia. Wiem, że go stracę, więc po co się męczyć? Lepiej starym sposobem spławić go od razu. No, spławiki mam opanowane do perfekcji. Mogę opatentować. Chyba tylko w tym jestem dobra. Zrobić to tak, żeby zniknął, a ja pozastanę cała we łzach i żalu do rodu męskiego za ich podłość. Raz już próbowałam, ale się skubaniec nie dał. To pewnie lepszy oszust. Zobaczymy. Teraz nie mam czasu mu się bliżej przyjrzeć, bo mam ważniejsze rzeczy na głowie, ale za kilka tygodni...hehehe...Za kilka tygodni już go nie będę nawet pamiętać. Chyba, że mnie sprytnie podejdzie i się...tfu, tfu, tfu przez lewe ramię...zakocham, a on mnie porzuci. Innej opcji nie ma.
Ma dwie okropne suczki. Teriery. Kuźwa, ze wszystków psów najbardziej nie znoszę tych jazgotliwych. Medalistki z bożej łaski...wrrrr...Mój ex był "miłośnikiem zwierząt", może to dlatego zawsze mam ochotę potraktować je z buta. Nimi zajmę się później, jak będzie okazja. I potrzeba :)
Fajny jest. Cierpliwy. Słowny. Przystojny.
Oszust. 
 
Sado-maso
Autor: aviastra
Tagi: macho  
27 września 2007, 23:17
Powierzenie funkcji wymagającej cierpliwości, opanowania, umiejętności mediacji osobie tak impulsywnej jak ja, to czysty sadyzm, a przyjęcie jej przeze mnie-to masochizm. Raz w tygodniu, w piątki, oddaję się tym zboczonym praktykom. Z twarzą pokerzysty i wulkanem w brzuchu (nie mylić z motylkami) przekonuję 10-ty, 100-tny, 1000-czny raz, że śnieg jest biały, a Oni Żyją tylko w filmie pod tym tytułem. Robię za złego policjanta wśród samych dobrych cioć i najchętniej wszystkie bym je powystrzelała, choćby na księżyc. Jakby wpadły kiedyś w stan nieważkości, to może po powrocie na Ziemię doceniłyby walory twardego gruntu pod nogami. Trzymajcie jutro za mnie kciuki. Dobre ciocie będą zaopatrzone w walecznych wujków dla wsparcia. Jakby to było cudnie powiedzieć, co się myśli naprawdę.
Nic
Autor: aviastra
Tagi: nic  
26 września 2007, 23:28
Miałam taki swój pamiętnik w kompie, gdzie uciekałam, kiedy było mi już gorzej, niż źle. Czytałam, co było miesiąc, rok temu i jakoś było mi lżej, gdy widziałam, że wszystko mija. Dziś mam taki podły, paskudny dzień. Weszłam na tamten profil i...nie wiem jak...skasowałam wszystko :( Nie mam więc już nawet swojej przeszłości. Czy można być bardziej samotnym?