Najnowsze wpisy, strona 5


Urlop
Autor: aviastra
Tagi: niech to szlag  
22 lipca 2008, 23:31

No więc mam urlop. Taki na niby. Miał być prawdziwy, ale...Nie wiem od czego zacząć.

Poznałam fajną kobietę. Białorusinka. Mówi po polsku...uroczo :) Zaprosiła mnie do siebie. No, nie na Białoruś!!! Tam to nawet ona nie chce mieszkać. Ma dom w Bieszczadach. Pomyślałam: jak cudnie! I niepotrzebnie się rozmarzyłam. Moja przyjaciółka-szefowa zachorowała. Poważnie. Natychmiast ją operowano. Powinnam wrócić do pracy. Ale nie mogłam!!! Naprawdę :((( Byłam już taka zmęczona. Wiedziała. Zorganizowała zastępstwo. Ale i wyjechać nie mogłam :( Muszę być pod telefonem. Przełykam bieszczadzkie łzy...

Jak grom z jasnego nieba, czyli jak zwykle, przyjeżdża z Londka Młody. Na tydzień. W ciągu tego czasu jesteśmy razem może w sumie dzień? Może półtora. Gdybym miała swoje własne plany nie spotkalibyśmy się nawet na tyle. Gotuję, czekam, rozmawiamy. Warto było. Dla tego cudownego syna nie umiem być ekonomem. Urodziła wrona sokoła...Znowu zmienił uczelnię. Na taką, która pozwoli mu studiować na Oxfordzie. Mam zawrót głowy. Syn, wyhamuj!!! To tylko modlitwa. Nie mówię tego głośno. Udaję, że to normalne :))) :((((

W międzyczasie jest Wojtek. Ten z sylwestra. Tym razem słucham. Z przerażeniem i niesmakiem. Jest...szczery. To eufemizm. Widzę jaką jestem idiotką. Postanawiam nie być. Może mi się uda, choć wątpię. Okaże się w czwartek.

Przez cały ten czas staram się unikać kompa. Dużo czytam. Dużo śpię. Dużo myślę. Semi, czy to wystarczające usprawiedliwienie :) :( Czy wiecie, jakie to piękne, kiedy jedynym planem dnia są zakupy na "małym targu"? Łatwopalna, myślę, że wiesz. Chciałabym Ci tyle powiedzieć. Ale nie powiem, bo i jak? :(

Wymyśliłam, że nie umiem być sama. :)))). No, tak. Nobla za to nie dostanę. Odsiałam i wyszło na to, że jedyną osobą, której na mnie w tej chwili zależy, jest wielce podejrzany typ. Ma słodkie imię-Leszek. I na tym kończą się jego zalety.

Mężczyzna Mojego Życia milczy. I dobrze. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Pracuje nad jakimś wystąpieniem w Brukseli. Hipokryta. Zakłamany kutas. Leszek jest jego przeciwieństwem. To kombinator. UPR :)))) Kobieto, w co Ty się pakujesz?!

Jacyś ludzie po drodze...Grażynko, czemu nie ma Cię przy mnie? Razem dałybyśmy radę...Po co była Ci ta Australia?

Przystań
Autor: aviastra
Tagi: mielizna  
01 lipca 2008, 23:16

Dziś, przez jeden moment, miałam ochotę, pragnienie, potrzebę napisać do ex. Zadzwonić nie mogę, bo nie znam jego nr telefonu. On mojego zresztą też. Ani adresu. Nawet chłopcy go nie znają. Chciałam napisać na Nasza Klasę. Dał stare zdjęcie, zresztą nie najlepsze...Pomyślałam: "Boże Mój, to przecież 30 lat życia!!! I to wcale nie złego życia. Bardzo się kochaliśmy. Chcieliśmy razem umrzeć. Czy to może tak po prostu wyparować?"

Czemu tak wszystko spieprzyłeś? Czemu, choć ten jeden raz, nie umiałeś być ODPOWIEDZIALNY? No, nie umiałeś. Bo i skąd? Zawsze ktoś decydował za Ciebie. Może i współczułabym Ci, jak kiedyś, gdyby nie to, co mi robiłeś. Akurat mnie. Tej, która NIGDY nie zawiodła Cię, nie oszukała, nie zmuszała, nie manipulowała. Na mnie odegrałeś się za wszystkie niegodziwości, które Cię spotkały.

Napisałabym mimo to. Ale...Nie zniosłabym kolejnej porcji ironii, cynizmu, a jeszcze bardziej, sztucznego patosu. Wiem. To ja powiedziałam NIE. Ale zwyczajnie nie umiałam inaczej po tym, co mi zaserwowałeś. Czy to tak trudno zrozumieć?

Chłopcy, NASI CHŁOPCY :((((( byliby tacy szczęśliwy, gdybyśmy znów byli razem. Tylko nie jestem pewna, czy to dla Ciebie jeszcze jest ważne.

Co zrobiłeś z kobietą, którą tak kochałeś? Co zrobiłam z mężczyzną, który był moją ostoją?

Chłopcy, wybaczcie nam...

Okruchy
Autor: aviastra
Tagi: wielkie porządki  
25 czerwca 2008, 22:43

Dawno mnie nie było. Jakiś dziwny edytor...Czy nic nie może być na stałe? Nawet tu? Pewnie nie..

No, więc zbieram to, co mi zostało. Trochę sił, resztki wiary, diabli wiedzą, w co. Ocaliłam godność i niezależność. To ja powiedziałam: "dość". Czy to ważne? Dla mnie-tak. Nic więcej nie mam. Straciłam nadzieję. Czy to dużo? Dla mnie-tak. Trudno żyć nie mając jej.

Nie, nie obwiniam nikogo prócz siebie. Kochałam wartościowego, choć bardzo pokręconego człowieka. Gdybym wiedziała, że taki jest poobijany, nie zbliżyłabym się do niego. On to samo pewnie mógłby powiedzieć o mnie. Każde z nas potrzebowało pomocy, a kreowało się na jej dawcę. Nie potrafiliśmy siebie unieść z naszymi bólami i ranami. Żadne z nas nie czuje się winne. Żadne z nas nie jest szczęśliwsze po rozstaniu. Żadne z nas się do tego nie przyzna.

Nie zaglądam na Wasze blogi. Wstyd mi. Ale nie umiem. Jestem ciągle w kokonie.

Tu
Autor: aviastra
Tagi: dno  
22 czerwca 2008, 22:49

przychodziłam, żeby się otworzyć. Żeby gdzieś być prawdziwą. Teraz już nawet tego nie umiem. Spadek po Wojtku Zbawicielu jest przytłaczający. Ten, który miał mi przywrócić wiarę w ludzi, w siebie, pozostawił po sobie same zgliszcza. Jak dziecko dałam się uwieźć zimnemu psychopacie. Pozwoliłam, żeby przekonał mnie, jak jestem małostkowa i nic nie warta. I zła. Trzeba było trzęsienia ziemi, żebym się ocknęła, umknęła spod jego diabolicznego uroku.

Jednego mi nie odbierze. To ja powiedziałam : "dość". Odpowiedzią na mój pożegnalny, suchy, ale powściągliwy mail pożegnalny był jego-ciepły i wielkoduszny. Tylko, że ja już wiem, czemu taki. Jest zimny i wyrachowany. "Lubię dbać o stosunki międzyludzkie. Po co mi jakieś problemy i zgrzyty". To o mojej poprzedniczce...

Odebrał mi chęć do życia, entuzjazm, wiarę w siebie. Jestem pusta.

Wracaj
Autor: aviastra
Tagi: kac  
18 czerwca 2008, 07:54

draniu do butelki!!! Ładny mi przyjacielFrown Głowa mi pęka, ręce drżą, myśli nie chcą się zdyscyplinować, a mam tyle spraw do załatwieniaUndecided

Czy ktoś może wie, co się robi po upojnej nocy z ginem?Embarassed