Archiwum 13 września 2008


Na polu
Autor: aviastra
Tagi: bez  
13 września 2008, 00:47

No i poległam. Dosłownie. I nie jest to pole chwały. Ja, gejzer witalności, aktywności spędzam czas między nocnym łóżkiem i dziennym tapczanem. Na więcej nie mam sił. Zawiodłam Ulę, Młodego, siebie. Nie mam sił myśleć, pisać, czuć. I nie umiem się już doliczyć antybiotyków, które wzięłam do ust i w dupę.

No i oki. Godzę się z tym. Widziałam dzieci cierpiące i chorujące i umierające. Śmierć to nie problem. Kłopot w tym, że jest Młody :( Ta miłość moja przeogromna...Taka miłość powinna być zabroniona :( Wraca za kilka dni. A ja w proszku. Nie spisałam się. Tak mi przykro, Syn.

Słaniam się na nogach. Jakiś koleś z czatu domadał się spotkania pomimo. Pomyślałam sobie: co mi szkodzi taki mały eksperyment. Ciekawa jestem zwyczajnie, jak się zachowa facet widząc mnie bez najdrobniejszego makijażu, z niemytymi od dwóch tygodni włosami, utytą, bo prawie się nie ruszam, bez sił (polegiwałam, gdy nie mogłam wysiedzieć). Napiszę :) Póki co, nie mogłam się go pozbyć...Oj, wiem, że to nic nie znaczy. Jestem ciepłym i rozumiejącym kompanem, ale na czyjąć kobietę trzeba znacznie więcej.