Archiwum styczeń 2008, strona 3


Czego nie umiem
Autor: aviastra
Tagi: zawziętość  
06 stycznia 2008, 23:11
Wszystko, co robię, robię całą sobą. Znajomi kochają mój śmiech. W/g mnie jest nieelegancki, ale proszono, by tego nie zmieniać, więc O.K. Ale jak wpadam w gniew to oczywiście też na maksa i naprawdę nie wiem, jak to się dzieje, że zawsze trafiam w jaja. Zazwyczaj niechcący. Potem mi bardziej przykro, niż temu z jajecznicą i przepraszam szczerze. To naprawdę jakaś pomroczność jasna, bo wcale. przez rozum, tego nie chcę. I tak się zastanawiam, czy to naprawdę tak trudno zrozumieć, że jak kogoś mocno zaboli, to wali na odlew? Pewnie tym, co ogryzają paznokcie-tak.
Ja nie chowam długo urazy. Szybko zapominam. Łatwo wybaczam. I z kolei nie rozumiem zawziętości, która przekreśla wszystko, co wcześniej dobrego zrobiłam, bo jedno słowo...jedno zdanie...Przecież każdy ma jakieś wady. Czy ta moja jest najgorsza? Dla mnie znacznie gorsza jest zawziętość odbierająca pamięć wszystkiego tego, co było dobre. Skąd się to bierze?!
Jest jeden wyjątek. Mój ex. Jemu nigdy nie wybaczę. Nie zostawia się żony z synem bez dachu nad głową. Na razie nie umiem go dostać, ale, jeśli tylko będzie okazja, traf, nie będzie przebacz.
I drugi wyjątek :)))) Nie wybaczam tym, którzy sami tego nie umieją. Ale to tylko taka zemsta profilaktyczno-edukacyjna :) 
"To zła kobieta była...."
Autor: aviastra
Tagi: druga prawda  
05 stycznia 2008, 21:40
Tak mi pewnie napiszą na nagrobku. Przynajmniej niektórzy. Bo jest jeszcze druga prawda, choć wszystko, co tutaj piszę jest prawdą. Tylko, że prawda ma taką naturę, ze rzadko chodzi w pojedynkę. Najczęściej parami albo nawet trójką.
Z Wojtkiem to było już drugie albo i trzecie podejście. Rozstawaliśmy się bez żalu, bo zwyczajnie się nie rozumiemy. To pracownik fizyczny i fizycznie jest O.K. ;), ale, kiedy mówię do niego zwyczajnie, jak krowie w rowie, on nie rozumie i mówi, ze jestem "pokręcona". Taki prymitywny mechanizm-jak czegoś nie rozumiesz, to znaczy, że ktoś gada głupoty. Obraził się smiertlenie, kiedy nazwałam go "gadżeciarzem", bo pewnie sądził, że to ma coś wspólnego z gazeciarzem :) Zresztą nie wnikam. Wiedziałam, że taki jest, ale zrezygnowałam z dwóch zaproszeń na Sylwestra (w tym biednego? Wiktora), bo się najlepiej prezentował, a wiedziałam, że do głosu, tam, gdzie mój syn jest DJ-em, nie dojdzie :) Wypożyczyłam go jak rekwizyt. No, fakt, po utracie rekwizytu też sie boleje, ale krótko.
Dziś rozmawiałam z Wiktorem. Super manipulacja. Mata Hari wysiada. Trzymałam na niego haka od pół roku. Wprawdzie, ja tylko pomogłam w spreparowaniu tego haka, resztę zrobił On. Jakby nie było uczciwe nie było. Przynajmniej nie do końca :)
Jaka więc jestem? Dobra? Zła? Wolę o sobie myśleć: praktyczna. 
12 moich łez
Autor: aviastra
Tagi: kolejne finito  
04 stycznia 2008, 00:04
Jest mi dziś tak okropnie źle, jak tylko może być. Ktoś chce ze mną rozmawiać, ale ja nie chcę nikogo. Mam wszystkich dość. Siebie szczególnie. Za tę kruchość. Za czułość. Za nadzieję. Zapomniałam się i płacę. Jest O.K.
To ostatnia krzywda, jaką mi wyrządziłaś, Mamo. Gdyby nie ten ból serca, gdyby nie ten rozpaczliwy ból, który mi zadałaś, wszystko mogło potoczyć się inaczej. Może. 
Wszystko się sypie. I dobrze. Niech się rozwali, rozpieprzy na dobre. Bardziej mnie już nie może zaboleć. Wojtek...Uprzedziłam kopa. Dostał pierwszy. Czy chciał kopnąć? Nie wiem. Co za różnica. Mógł chcieć. Jeśli własna matka kopie, to czemu inni nie mieliby? Wiktor. Ciebie kopnę w sobotę. O 10,30. Zostanę sama. No i co? I chuj. Mam to w dupie.
Jutro muszę wcześnie wstać. Dla Ciebie, Syn. Moja jedyna, największa miłości. Nawet nie wiesz, nigdy się nie dowiesz, jak mi będzie ciężko :( Ale dla Ciebie, Najukochańszy, nawet z grobu bym wstała.
No i tak się plecie to życie. Nigdy się nie dowiem, ile ja spieprzyłam, a ile oberwałam. Tak, jak nie dowiem się, czy Wojtek na GG czeka na mnie, czy już rozmawia z kimś innym...
Pomóż mi Boże!!!..... :)))))) No, tak. Jak zwykle Cię nie ma...
Bez happy endu
Autor: aviastra
Tagi: idiotka  
03 stycznia 2008, 00:02
W co ja się właściwie pakuję?! Sama sobie smażę pasztet i warzę piwo, które kiedyś będę musiała wychłeptać:-/ Ty durna babo! Kopnij się w tyłek, zanim on Cię kopnie.
Tylko, żeby sie kopnąć w tyłek potrzebna jest wyjątkowa sprawność :) "Nie przywiązuj się do ludzi, tylko dlatego, że czujesz się samotna". To z "Białego Oleandra". Piękny film o pięknej miłości.
Jest już ze mną cały czas poza pracą. To niedobrze. Bardzo niedobrze. Odkrywa się przede mną. Czasem za bardzo. Porównał mnie dziś do swej byłej. Pojechałam po bandzie. Może i nie jestem ideałem, ale JA sama w sobie jestem coś tam warta. Kurna, dużo warta. Wiem to i nie zamierzam się dać porównywać do nikogo. Tak naprawdę to się boję, że jestem tylko antidotum...Dopytywał o Wiktora. Czy on też się boi, ze jest antidotum? Ach, te garby przeszłości :(
Syn, Ukochany, odezwij się :( Wiem, będziesz się złościć, jak dam taki opis na GG, ale tak mi brak wieści od Ciebie :(
Nie mogę się odezwać do Wiktora. Kompletny blok. Nie dlatego, że Wojtek. Dlatego, że wrzeszczał na mnie. I gówno mnie obchodzi, że mu smutno. Nikt już nigdy nie będzie na mnie wrzeszczał!!!!
A tak w ogóle to Kochani życzę Wam w Nowym Roku Przestępczym :) dużo miłości. Odwzajemnionej. Wyłącznie :)
Strzępek nocy
Autor: aviastra
Tagi: nieważne jutro  
01 stycznia 2008, 23:20
Wojtku, wiem, że nie będziesz ze mną długo. Masz naturę motyla. Ale dałeś mi tak dużo. Nie mogłam się nawet tego spodziewać...Prezent. Róże. Nawet obiad dla mnie ugotowałeś :)
Wiktor. Gdy zadzwoniłeś poczułam się znowu tak, jak wtedy...Ten ostatni rok z ex...Napad paniki. Krzyczysz na mnie. Robisz wymówki. Obok mnie siedzi Wojciech. Właśnie mamy wyjść na spacer, a ja nie mogę złapać tchu... Uspokajam się w lesie. W tym MOIM lesie. Jeszcze tak niedawno marzyłam, żeby pójść tam z kimś, kogo chcę, kto mi się podoba...Marzenia się spełniają!!!
Grażynko, nie piszesz od 3 dni. Od kiedy skopiowałam Ci jeden blog stąd. Nie znałaś mnie takiej. Pokazałam Ci się. Nie wiem, co z tym zrobisz.
Basiu, błagam nie płacz!!! Jesteś taką piękną kobietą! Faceci, czy Wy nie macie oczu?! Była sama w Sylwestra :( Jest dobra, wrażliwa i czuła...Nie to, co ja.
Mamo, nie zadzwoniłaś. Wiesz, że ja nie mogę....Nie złożyłaś mi Noworocznych życzeń. Nie obchodzę Cię wcale?!

A jutro, a właściwie już dziś, muszę...Tak, znowu wiele MUSZĘ...Ale jeszcze nie teraz. Chwilo trwaj!!!!